Wiele organizacji podejmuje działania mające na celu implementację kultury bezpieczeństwa: w najprostszych słowach chodzi o to, aby pracownicy w świadomy i odpowiedzialny sposób wybierali bezpieczne zachowania zawsze, również na nocnej zmianie, bez nadzoru i procedury. Bezpieczeństwo behawioralne jest komplementarnym elementem bezpieczeństwa technicznego i proceduralnego w organizacjach i – jak sama nazwa wskazuje – oparte jest na mechanizmach modelowania zachowań: wzmacniania tych pożądanych i niwelowania ryzykownych.
Ideą przewodnią, która determinuje nasze działania jest myślenie o bezpieczeństwie jak o wartości (takiej, jaką jest np. uczciwość), a główne założenia stworzonej przez nas Metodyki Zachowań Bezpiecznych (MZB) oparte są na 10 zasadach:
Bezpieczeństwo to nie liczby, procedury, zakazy, nakazy, groźba kar czy mandatów, bezpieczeństwo to ludzie z całym ich „bagażem” – rodziną, emocjami, domem, przyjaciółmi. Wypadki to nie statystyka, ale źródło zmiany, najczęściej nieodwracalnej i najczęściej na gorsze… ”Obudzenie” świadomości stanowi podwalinę naszych wszystkich działań szkoleniowych.
Uświadomienie nieodwracalności konsekwencji nie wystarczy – wszak są to prawdy powszechnie znane, rzeczy, o których wszyscy wiedzą. Dopóki nie nastąpi internalizacja i zrozumienie, że rzecz dotyczy mnie i moich najbliższych – nic się nie zmieni.
Kulturę bezpieczeństwa budujemy na wartościach, tych realnych i najbardziej zakorzenionych w naszej polskiej kulturze: dzieci, rodzina, przyjaciele, wszyscy ludzie, z którymi łączy mnie bliska relacja; „uderzamy” w to, co najważniejsze i na czym naprawdę nam ludziom zależy.
Podstawą budowania kultury bezpieczeństwa jest stworzenie relacji międzyludzkich w zespole. Dbamy i troszczymy się o ludzi, których lubimy, szanujemy, których dobrze znamy, na których nam zależy. Wychodzimy z założenia, że integracja zespołu i budowanie relacji międzyludzkich stanowią fundament dla tak „twardych” obszarów jak BHP i BBS.
Nie od dzisiaj wiadomo, że najlepszy pomysł, to MÓJ pomysł. I pomysłodawca, aby udowodnić, że ma rację, jest w stanie zrobić bardzo wiele. I na odwrót: z niezwykłą łatwością przychodzi ludziom „zabicie” najlepszych pomysłów tylko dlatego, że nie były ich. Dlatego Uczestnicy naszych warsztatów są współtwórcami narzędzi wzmacniających kulturę bezpieczeństwa w swoich organizacjach.
Wspólne stanowisko i jasna idea! Bezpieczna organizacja to taka, w której pod żadnym pozorem w zespole przywódczym nie może być niezgodności co do fundamentalnych spraw związanych z bezpieczeństwem. Dlatego też pracując z kadrą zarządzającą otwarcie rozmawiamy o dylemacie „co ważniejsze: bezpieczeństwo czy realizacja celów produkcyjnych?”, uczymy szacowania ryzyka i pracujemy nad uwspólnioną wizją bezpieczeństwa.
Dodatkowe aktywności, projekty, zadania (również w obszarze bezpieczeństwa) wiążą się z dodatkowymi obowiązkami i czasem, którego zawsze jest za mało. Trzeba bardzo uważać i nie mylić zaangażowania z poświęceniem: kura znosząca jajko angażuje się dając nam smaczną jajecznicę i żyje dalej zadowolona z siebie. Świnia z kolei daje nam pyszny boczek, który można dodać do tej jajecznicy – ale nie poczuje satysfakcji z dobrze wykonanej pracy.
Nieformalni liderzy, silne charaktery, „starzy wyjadacze” którzy wiedzą wszystko najlepiej… Chcemy czy nie chcemy w każdej organizacji się znajdą, na wszystkich szczeblach hierarchii, często postrzegani jako zagrożenie, ludzie, którzy mogą jednym słowem zepsuć nam robotę… Zidentyfikowanie tych osób i przeciągnięcie ich na „dobrą stronę mocy” może zdziałać cuda.
Mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi, z ukształtowana psychiką i bagażem doświadczeń – przygotujmy się do tego, aby działać efektywnie, w taki sposób,
aby wywołać zmianę zachowania ryzykownego i wzmocnić zachowania pożądane. Dobre intencje to w tym przypadku za mało, dlatego pokazujemy cały wachlarz narzędzi komunikacyjnych, które wzmocnią skuteczność naszej interwencji!
Jak każda metodyka, tak i nasza ma twarde założenia. Na pierwszy rzut oka widać, że w sytuacji idealnej wdrażamy najpierw MZB, a potem wprowadzamy BHP czy BBS. Na drugi rzut oka widać, że sytuacje idealne się nie zdarzają. Dlatego uważnie przyglądamy się temu, co już istnieje i biorąc to pod uwagę wypracowujemy podczas warsztatów optymalne rozwiązania dostosowane do realiów danej organizacji.